Turek powiedział, że wie, że liczne wojska i wielu wodzów ma armia niemiecka, ale kazał posłuchać Niemcowi pewnej historii. Gdy wędrował żołnierz turecki kiedyś samotnie, nagle ujrzał smoka o stu głowach. Na szczęście stanął mu mały płotek na drodze, który okazał się przeszkodą nie do przebycia. Sto głów nie mogło się przecisnąć między szczeblami. Gdy żołnierz turecki odetchnął z ulgą, wtem zobaczył przed sobą smoka z jedną głową, ale o stu ogonach. Ten z łatwością przeszedł przez płot, przeciskając ogony.
Morał: lepiej mieć jednego sułtana na czele armii, niż wielu dowódców; inaczej, jak mówi polskie przysłowie: gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść;
Dwa byczki i żaba.
Dwa byczki, walczyły kiedyś o wdzięki pięknej jałowiczki, jedna z żab w stawie, widząc to, powiedziała, że źle z nimi. Bo gdy któryś z byczków przegra zawody, wdepnie w bajoro i zadepcze kilka żab. Okazało się, że żaba miała rację. Byk, który przegrał konkury, wpadł w bajoro rozjuszony i stratował tuzin żab.
Morał: Tak to bywa na świecie. Nabroją wielmoże,
A cierpi biedak nieboże.
Zając i żaba.
Żył raz zając, który uznał, że nie chce żyć dalej. Całymi dniami się bał, nocami spał w trwodze. Zbrzydło mu życie w wiecznym niepokoju. Postanowił się więc utopić. I gdy z płaczem wchodził powoli do stawu, przydeptał żabę. Gdy zając to zobaczył, zrozumiał, że: „każdy ma swoją żabę, co przed nim ucieka, i swojego zająca, którego się boi”.
Kogut i lis.
Przyszedł raz lis do koguta pragnąc zawrzeć rozejm. Obiecał, że on będzie odstraszał zwierzęta, która zagrażają kurnikowi, w zamian niech kogut zejdzie na ziemie i uściśnie lisa. Na to kogut odrzekł, że chętnie zejdzie, ale słyszy już zgraję hartów, które pewnie biegną, by im pogratulować. Na to lis odrzekł, że nie może czekać i innym razem się pogodzą, po czym uciekł. A
Morał: lepiej mieć jednego sułtana na czele armii, niż wielu dowódców; inaczej, jak mówi polskie przysłowie: gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść;
Dwa byczki i żaba.
Dwa byczki, walczyły kiedyś o wdzięki pięknej jałowiczki, jedna z żab w stawie, widząc to, powiedziała, że źle z nimi. Bo gdy któryś z byczków przegra zawody, wdepnie w bajoro i zadepcze kilka żab. Okazało się, że żaba miała rację. Byk, który przegrał konkury, wpadł w bajoro rozjuszony i stratował tuzin żab.
Morał: Tak to bywa na świecie. Nabroją wielmoże,
A cierpi biedak nieboże.
Zając i żaba.
Żył raz zając, który uznał, że nie chce żyć dalej. Całymi dniami się bał, nocami spał w trwodze. Zbrzydło mu życie w wiecznym niepokoju. Postanowił się więc utopić. I gdy z płaczem wchodził powoli do stawu, przydeptał żabę. Gdy zając to zobaczył, zrozumiał, że: „każdy ma swoją żabę, co przed nim ucieka, i swojego zająca, którego się boi”.
Kogut i lis.
Przyszedł raz lis do koguta pragnąc zawrzeć rozejm. Obiecał, że on będzie odstraszał zwierzęta, która zagrażają kurnikowi, w zamian niech kogut zejdzie na ziemie i uściśnie lisa. Na to kogut odrzekł, że chętnie zejdzie, ale słyszy już zgraję hartów, które pewnie biegną, by im pogratulować. Na to lis odrzekł, że nie może czekać i innym razem się pogodzą, po czym uciekł. A